Na dobranoc
Wyruszył pewnego dnia rycerz w podróż, by odnaleźć swojego smoka i księżniczke do uratowania. Musiał w końcu się wykazać. Nie mógł przecież byc rycerzem bez legendy! Tak więc ruszył na swym rumaku w stronę zachodnia, ciemna i zamieszkana przez nie znane ludy.
Tak wędrował dniami i nocami aż dotarł przepaści którą musiał jakoś okrążyć lub przejść! Bo inaczej będzie musiał zawrócić, a nie chciał być nazwany ‘rycerzem tchórzliwym’!
Zaczął iść dróżką wdłuż skarpy… robiło się co raz ciemniej a droga co raz bardziej stroma i niebezpieczna. Ale zawrócić nie mógł. Ciemność stawała się co raz gęstrza gdyż pojawiło się dużo drzew i dróżka skręciła w bok… aż nagle nie wiadomo dlaczego… rycerz jakby wpadł w pułapke! Ciemność go otaczała. Nawet nie widział ręki przed samymi oczami. Lęk go złapał w sidła i widocznie konia też bo zaczął się wiercić aż wierzgnął wywrócił rycerza i pogalopował w dal, w ciemność.
Rycerz rozpłakał się.
Co zrobić?
Lecz zamiast myśleć o tym co mógłby zrobić… jak na przykład posłuchać czy nie usłyszałby strumień w oddali lub swojego rumaka to on rozpaczał nad tym co powiedzą jak się dowiedzą że nie udało mu się.
Tak oto rycerz z lęku i głupoty zaginął w tamtym miejscu…
Niestety.
Gdyby tylko nasłuchał to by usłyszał strumień w dali, gdyby podążył za dzwiękiem to by natrafił na piękną kraine i cenne kwiaty. Takie że nazwano by go Rycerzem Kwietnym! Lecz pozostał on tylko Rycerzem Ciemnoszarym…
Dobranoc
The Gab Eye